Tytuł: Girl Online
Autor: Zoe Sugg (Zoella)
Wydawnictwo: Insignis
Liczba stron: 368
Krótko o fabule
Pod nickiem Girl Online Penny dzieli się na blogu najskrytszymi myślami o
przyjaźni, chłopcach, szkolnych dramatach, swojej szalonej rodzince i
atakach paniki, które skutecznie komplikują jej życie. Kiedy sprawy osobiste Penny przybierają naprawdę zły obrót, rodzice
zabierają ją do Nowego Jorku. Tam Penny poznaje Noah – przystojnego
gitarzystę. Zaczyna się w nim zakochiwać, co szczegółowo opisuje na
swoim blogu. Ale Noah też ma pewien sekret. Sekret, który może doprowadzić do
ujawnienia tożsamości Girl Online i bezpowrotnie zniszczyć największą
przyjaźń Penny.
Ocena
Oprawa wizualna
Okładka, w której wydana została książka, jest właściwie przeciętna, ale ma w sobie coś intrygującego. Właśnie przez to coś wziąłem książkę do ręki i pomyślałem: Ta może być fajna. Mój głupi nawyk kupowania/pożyczania/wypożyczania książki po okładce... Litery w książce nie są małe ani duże, ale książkę czyta się szybko, co jest zasługą i stylu pisania, i czcionki. Wydanie oceniam na 5/10.
Fabuła
Fabuła książki nie jest porywająca ani oryginalna. Jest wyjęta żywcem z młodzieżowej książki. Schemat, który pojawia się w prawie każdej takiej powieści: nic nie znacząca i mało popularna dziewczyna poznaje wspaniałego chłopaka z tajemnicą, która może jej zagrażać... bla, bla, bla. Ile razy to już było? Zapewne dużo. Pomimo tej nieoryginalnej fabuły, książka nie jest aż tak przewidywalna, jak można się było spodziewać, ale nie jest też nieprzewidywalna. Bardzo przewidywalne zakończenie książki nie jest jej plusem.
Bohaterowie
Główna bohaterka książki, Penny, jest typową dziewczyną z powieści młodzieżowej. Dziewczyna jest momentami tak denerwująca, że przechodzi to ludzkie pojęcie. Ale, na całe szczęście, pod koniec książki się rehabilituje. Noah też nie należy do moich ulubionych postaci z książki. Jest schematyczny, taki, jakiego znajdujemy w większości książkach dla młodzieży. Zdecydowany plusem książki jest postać Elliota. Jest to chyba obok małej Belli moja ulubiona osoba w książce. Jest pomysłowy i nieprzewidywalny. Mimo to, był moment w książce, że on również mnie denerwował. Ale przez resztę Girl Online był postacią, którą polubiłem. Kto mnie wkurzał w książce oprócz wymienionych? Proszę bardzo, oto oni: Megan i Ollie. Tych postaci kompletnie nie polubiłem. Denerwowali mnie od początku do końca, zwłaszcza Megan. Reszta bohaterów była całkiem okay.
Styl pisania autorki
Nie wiem, kto pisał książkę, bo gdzieś czytałem, że ghostwriterka. W każdym razie - książkę czyta się szybko i przyjemnie. Styl to jeden z największych plusów książki. Nie wiem, co jeszcze mam o nim powiedzieć... Naprawdę, styl pisania powieści jet świetny. Może coś o dialogach; są one znaczną częścią książki. Goszczą prawie na każdej karcie książki, co jest dużym plusem. Nudnych opisów jest mało, prawie ich nie ma, lecz kiedy są, trochę się nudziłem.
Plusy i minusy
Plusy: niektórzy bohaterowie; rozległe dialogi; mała ilość opisów
Minusy: schematy; fabuła; niektórzy bohaterowie
Podsumowanie
Książka ma dużo niedociągnięć, ale jest to debiut, więc trzeba być wyrozumiałym. Mimo to, ważne w książce jest to, że czyta się ją lekko i przyjemnie. Daję jej ocenę 6/10. Polecam ją osobom, które chcą odpocząć od wymagających pozycji i zagłębić się w mało wymagającej lekturze.
*****************************************************************************************************************************
Jeśli przeczytaliście już Girl Online napiszcie mi o tym w komentarzu. Piszcie też, jak wam się podoba moja recenzja. Pozdrawiam wszystkich!
Nie cierpię schematycznych książek, brr. Chciałam przeczytać ją dlatego, że napisała ją vlogerka Zoella, ale teraz mnie trochę ostudziłeś. Nawet ją kupiłam, więc pewnie kiedyś tam po nią sięgnę, ale teraz raczej nie. Poczekam na czas, gdy będę chciała się oderwać przy czymś niewymagającym. ;)
OdpowiedzUsuńDzięki za informację o recenzji :D
http://to-read-or-not-to-read.blog.pl/
Niestety, ta jest schematyczna, ale czyta się ją szybko i przyjemnie, więc nie była to aż taka strata czasu. :)
UsuńA mnie strasznie okładka zachęca, więc może kiedyś mimo wszystkiego po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńhttp://gabxreadsbooks.blogspot.com/
Nie zrażaj się moją recenzją, bo każdy ma inny gust. Ta akurat nie była wybitna, ale nie była też porażką. :D
UsuńJa mam zamiar ją zabrać w wakacje na plażę, bo wygląda na takie luźne i niezobowiązujące czytadełko.Chociaż pewnie gdyby to nie była Zoella, to ta książka w ogóle by nie zaistniała...Ale przeczytam na pewno :).
OdpowiedzUsuńZgadzam się ze stwierdzeniem, że gdyby nie Zoella, to książka by nie zaistniała.
UsuńA książka wręcz idealnie nadaje się na plażę. :)
Na początku byłam nią zainteresowana, ale później uznałam, że nie ma sensu brać się za coś, czego tak naprawdę jest całe mnóstwo na sklepowych połkach pod różnymi tytułami. Szkoda mi na nią czasu. ;)
OdpowiedzUsuńTakich książek jest mnóstwo, a niektóre są jeszcze lepsze niż ta, ale czytanie jej nie było aż taką wielką stratą czasu. :)
UsuńJa tez boję się, że nie bedzie mi się podobała ze względu na schemat, który powtarza się w prawie wszystkich młodziezowych ksiazkach, z małymi wyjatkami. Jednakże, ciągle mam w planie przeczytanie, może nie teraz, ale na pewno w wolnym czasie siegnę po "Girl Online"
OdpowiedzUsuńCo do okładki, jest bardzo fajna, przyjemna jednak trochę za słodka..
Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
Właśnie, okładka jest słodka. Treść książki również jest bardzo słodka, nawet za bardzo...
UsuńPozdrawiam! :)