sobota, 16 stycznia 2016

Władza. Spisek. Klątwa... - recenzja książki Królowie przeklęci

Witajcie! ^^
Jak zwykle, na samym początku muszę Was bardzo przeprosić, ponieważ, jak to ostatnio często się zdarza, na blogu nie było mnie już kilkanaście dni. Bardzo tego żałuję, ale ostatnimi czasy miałem bardzo dużo pracy. W szkole przez cały czas nauczyciele nas pytają, robią kartkówki i sprawdziany, przez co nie mam czasu ani na czytanie, ani na pisanie. Już nie mogę doczekać się ferii, bo wtedy nareszcie będę mógł nadrobić to, co zaniedbywałem przez ostatni czas. :)
Dziś mam dla Was recenzję pierwszego tomu Królów przeklętych. O książce słyszałem już bardzo dawno temu, kiedy byłem dużo młodszy, a cały cykl był jeszcze wydany w siedmiu tomach. Jednak już wtedy poczułem do tej serii ogromne zainteresowanie, gdyż wydała mi się niesamowicie ciekawa. Później zapomniałem o cyklu Maurica Druona, ale, całe szczęście, wydawnictwo Otwarte postanowiło wydać całą serię jeszcze raz.


Tytuł: Królowie przeklęci. Tom I
Tytuł oryginału: Les Rouis maudits
Autor: Maurice Druon
Tłumaczenie: Adriana Celińska
Seria: Królowie przeklęci #1, #2, #3
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 720
Wymiary grzbietu: 5,3 cm

Opis


W pierwszym tomie nowego – trzyczęściowego – wydania cyklu „Królowie przeklęci” znajdziesz powieści „Król z żelaza”, „Zamordowana królowa” i „Trucizna królewska”.
To pierwotna gra o tron.
„W  Królach przeklętych jest wszystko. Królowie z żelaza, zamordowane królowe, bitwy i zdrady, kłamstwa i żądze, oszustwo, rodowe rywalizacje, klątwa templariuszy, podmieniane niemowlęta, wilczyce, grzech i miecze, wielka dynastia skazana na upadek… A to wszystko (no, prawie wszystko) zaczerpnięte żywcem z kart historii. I wierzcie mi: rody Starków i Lannisterów nie mogą się nawet równać z Kapetyngami i Plantagenetami.
Bez względu na to, czy jesteś historycznym geekiem, czy miłośnikiem fantastyki, od książek Druona nie będziesz się mógł oderwać. To była pierwotna gra o tron. Jeśli lubisz Pieśń lodu i ognia, pokochasz Królów przeklętych.


 Ocena



 'Mąż stanu, który z wysokości swojego urzędu, odseparowany całym aparatem sądów, policji i zbrojnych, nie widzi człowieka w skazańcu wtrącanym do więzienia i wysyłanym na śmierć, z łatwością pozbywa się moralnych wątpliwości.'


 Wizualnie


Zacznę od tego, że książka została wydana w twardej oprawie. Wydawnictwo, wydając tak książkę, podjęło, moim zdaniem, najlepszą decyzję z możliwych. Nie będę tutaj rozprawiał na zaletami twardych okładek, w których  w Polsce jest tak bardzo mało wydawanych książek, jednak muszę bardzo pochwalić wydawnictwo Otwarte, bo dzięki temu książka jest bardzo wytrzymała oraz solidna; już kilka razy ją upuściłem, a nie można dostrzec na niej nawet najmniejszych zadrapań. Poza tym okładka jest cudowna, dopracowana do granic możliwości i nawiązująca do treści. Poza tym wszystko pięknie ze sobą współgra i do siebie pasuje. Grzbiet jest bardzo solidny, a zarazem bardzo ładny i estetyczny. Opisu co prawda nie ma, jest krótka recenzja Georga R. R. Martina, jednak wydaje mi się, że zachęca ona do sięgnięcia po to grube tomiszcze. Litery w książce nie są małe, za co wielki plus, a tusz nie rozmazuje się. Również literówki w tekście są nieliczne, dostrzegłem ich gdzieś w granicach pięciu. W książce autor posługuje się wieloma archaizmami oraz nawiązuje do nieznanych nam wydarzeń bądź postaci, ale wydawnictwo naprawdę zadbało o czytelników, czego dowodem są obszerne przypisy, które zdecydowanie ułatwią czytanie i zapoznanie się z treścią. Naprawdę wydanie pierwszego tomu Królów przeklętych jest spektakularne - dopracowane, solidne oraz przepiękne!


 'Cechą ludzi silnych nie jest to, że nie znają obaw i wątpliwości, które leżą w naturze człowieka, lecz to, że potrafią je szybciej przezwyciężyć.'


 Fabuła


Dla mnie, wielkiego fana historii, wielką gratką była okazja do zapoznania się z tak wychwalaną serią opowiadającą o wydarzeniach z dawnych wieków. Bardzo spodobał mi się temat oraz wydarzenia ukazane nam przez pana Druona, ponieważ są one bardzo intrygujące i z pewnością ciekawe. Historia templariuszy przed rozpoczęciem czytania pierwszego tomu nie była mi do końca obca, jednak nie mogłem się też pochwalić szczególnie wielką wiedzą. Dlatego trochę obawiałem się tego grubaśnego tomu, ponieważ myślałem, że autorowi nie uda się mnie zaskoczyć. Na szczęście byłem w wielkim błędzie, bo odkryłem wiele fascynujących wątków, do tej pory zupełnie mi nieznanych.
Po lekturze tego tomu jestem już niemal tydzień, jednak nadal nie mogę wyjść z podziwu nad tym, z jaką precyzją i dbałością o najmniejszy szczególik autor przedstawił nam nie tylko bohaterów oraz wydarzenia, ale także przytoczył wiele ciekawych informacji o życiu ludzi z XIV wieku, zarówno ich dziwnych i czasem zakrawających na makabrę zwyczajach, jak i ich ubiorze. Nie staram się nawet wyobrazić pracy, jakiej pan Maurice Druon musiał sprostać, aby z taką dokładnością odwzorować średniowieczny świat. 
Wielką zaletą tego tomu jest to, że na każdym kroku dostrzegamy jakąś tajemnicę czy intrygę. Autor podkoloryzował wiele wątków, jednak przez to powieść jest jeszcze lepsza i bardziej wciąga. Co prawda pan Druon przedstawia nam niezliczoną ilość wątków oraz wydarzeń, których liczba może przyprawić o ból głowy, jednak po kilku rozdziałach wszystko staje się nam bliższe, każda postać czy wydarzenie staje się coraz bardziej charakterystyczne i wyrazistsze, przez co czytanie staje się dużo łatwiejsze oraz przyjemniejsze.
O tomie tym z pewnością można powiedzieć, że jest bardzo zaskakujący i wprawiający w osłupienie. Nadal nie mogę wyjść z podziwu nad pomysłowością autora, który wiele z pozoru nieciekawych wątków przedstawił w nietuzinkowy i niebanalny sposób, tak że stały się one niewiarygodnie ciekawe i intrygujące. 
Następnym plusem książki jest logiczność. Pomimo tego, że bohaterzy knują niewyobrażalną liczbę intryg, na każdym kroku czai się spisek, a poprzez truciznę każda postać może umrzeć w każdym momencie, nawet zapalając świecę, to autor przedstawił nam to bardzo logicznie, cała historia jest spójna, a po złożeniu jej otrzymamy jak najbardziej logiczną całość.
Czytając tą powieść na pewno nie narzekałem na nudę. Ciągle się coś działo, każdy rozdział naładowany był akcją. Przez cały czas, na każdym kroku czyhały jakieś spiski, intrygi, zdrady czy walki. Bohaterowie ciągle musieli być ostrożni, bo w każdym momencie czekała na nich jakaś niebezpieczna przeszkoda, w każdym momencie mogła im się powinąć noga.
Każdy wątek, nieważne jak było ich dużo, był na swój sposób intrygujący i ciekawy. Panu Druonowi udało się wzbudzić moją wielką ciekawość już na początku książki i sprawić, że nie zniknęła aż do ostatniej strony.
Cóż, pośród wielu plusów udało mi się także dostrzec minus. Otóż kiedy zaczynamy czytać książkę, zostajemy wrzuceni od razu na głęboką wodę. Ja tak naprawdę nie wiedziałem prawie nic o tej historii, jedynym znanym mi wątkiem był motyw templariuszy, jednak reszta to dla mnie coś zupełnie nowego. Nie podobało mi się właśnie to, że od początku pierwszej części pojawia się niezliczona ilość nazwisk, a my właściwie nic nie wiemy. Jednak z tym problemem możemy łatwo sobie poradzić - zaglądając do drzew genealogicznych oraz notek biograficznych bohaterów, co może zajmuje trochę czasu, ale bardzo ułatwia czytanie.


 'Każdy człowiek sądzi naiwnie, że świat narodził się wraz z nim, i dlatego cierpi, kiedy w chwili, gdy ulatuje z niego życie, musi zostawić wszechświat niedokończony. '


 Bohaterowie


Spodobało mi się to, jak autor przedstawił każdą z postaci. Wszyscy bohaterowie pierwszoplanowi są bardzo ciekawi. Każdy z nich knuje, snuje spiski, podstępy i intrygi, a to tylko po to, aby wybić się wyżej i więcej osiągnąć. Jednak mimo to każda z postaci jest niesamowicie indywidualna, ukazana z niesamowitą dokładnością, bo pomimo ich liczby, każdy po jakimś czasie staje się wyrazisty oraz charakterystyczny.
W książce mamy do czynienia z wielobarwną gamą przeróżnych postaci - do niektórych czujemy wielką sympatię, do innych niechęć, a nawet wstręt. Muszę się przyznać, że, jak dla mnie, zdecydowanie więcej było tych drugich. Jednak każdy bohater był niesamowicie skomplikowany i złożony, co sprawiało, że coraz bardziej i bliżej chciałem poznać każdego z nich.
Jedną z moich ulubionych postaci jest Klemencja Węgierska. Jest ona niezwykle dobroduszną królową o wielkim sercu, która na każdym kroku jest skora do pomocy oraz rozdawania jałmużny. Muszę przyznać, że jest ona odskocznią od tych wszystkich charakterów przepełnionych nikczemnością oraz perfidią, nawet czytanie o niej jest dużo przyjemniejsze.
Guccio Baglioni to niesamowicie barwna, ciekawa, uczuciowa, a czasem nawet zabawna postać. Jest szlachetnym młodzieńcem żądnym przygód. Rozdziały z jego udziałem były jednymi z lepszych, miały swój własny urok. Jego historia była jedną z moich ulubionych, a wątek romantyczny Guccia oraz Marii de Cressay, który jest bardzo złożony, niepewny oraz skomplikowany skradł moje serce. Ta dwójka w imię miłości musiała bardzo dużo przejść, nie wiem, jak ich losy potoczą się w dalszych tomach, jednak mam nadzieję, że wszystko zmierzy w dobrym kierunku, ponieważ bardzo im kibicuję.
Również na zainteresowanie zasługuje postać wuja Guccia, czyli Spinello Tolomei. Jest on niesamowicie inteligentnym, przebiegłym niczym lis bankierem, który nie raz trzymał w szachu bardzo ważne persony na dworze królewskim.
Następną intrygującą postacią jest Izabela Francuska, Wilczyca z Francji. Niby bardzo niewiele się o niej w tym tomie dowiadujemy, jednak autor już zdołał wzbudzić moją ciekawość wobec jej osoby. Mam nadzieję, że w następnych tomach jej wątek znacznie się rozwinie, bo jak dla mnie było jej stanowczo na mało na kartach tych trzech powieści.
Kolejną ciekawą postacią jest dostojny, niezmordowany, czasem prostacki i chamski Robert d'Artois. Jego wątek walki ze stryjną Mahaut, która, jego zdaniem, odebrała należny mu majątek jest bardzo ciekawy, barwny, a czasem bardzo zabawny.
 

 'Nawet jeśli jesteśmy karani za fałszywe grzechy, zawsze istnieje prawdziwy powód naszej pokuty. Każdy niesprawiedliwy czyn, nawet jeśli został popełniony i imię sprawiedliwości, niesie z sobą przekleństwo.'


 Styl pisania


Styl pisania Druona pozwolił mi się z łatwością wciągnąć  w tą historię. Autor ma wielki dar przekazywania nam tego, co chce nam pokazać. Czytając opisy miejsc nie raz miałem wrażenie, jakbym oglądał wysokobudżetowy film. Jednak muszę przyznać, że czasami język, którym posługiwał się autor był niezwykle ciężki, trochę za bardzo średniowieczny. Natomiast rzadko się tak zdarzało, żebym rozproszył się podczas czytania, przez większość czasu z wielkim zainteresowaniem śledziłem losy bohaterów. Bardzo spodobało mi się to, jak autor ożywił historię. Cykl opowiada o upadku dynastii Kapetyngów, jak i konflikcie, który zrodził się między Anglią a Francją i który doprowadził do wybuchu wojny trwającej ponad sto lat. Wszystko jest niesamowicie ubarwione przez autora - prawda historyczna przeplata się z fikcją literacką. Jednak Druon przedstawił to w niesamowicie intrygujący sposób, z jednej strony wzbudził moją ciekawość, a z drugiej przedstawił wszystko tak, aby nie zachwiać równowagi historycznej. Ponad to po mistrzowsku przedstawił wszystkie emocje towarzyszące bohaterom, co z pewnością łatwym zadaniem nie było, biorąc pod uwagę ich mnogość.


 'Zemsta jest czasem najlepszym antidotum na rozpacz.'


 Podsumowanie


Królowie przeklęci to kawał naprawdę dobrej literatury. Nie da się nie zgodzić ze stwierdzeniem, że w tym niesamowitym cyklu jest wszystko, bo naprawdę JEST wszystko. Na pewno zachwyci Was dokładność, z jaką autor ukazał nam XIV wieczną Europę, jak przedstawił nam wszystkie postacie oraz wątki. Czytając książkę nie będziecie się nudzić, bo na każdym kroku czai się jakieś niebezpieczeństwo, a każdy bohater może paść ofiarą okropnej intrygi. Czytając ten tom mamy do czynienia z dworskimi intrygami, pełnymi namiętności romansami, kurtuazyjnymi, podszytymi perfidią rozmowami, do tego dochodzą zdrady, bitwy, kłamstwa, czasem nawet klątwy i różnego rodzaju czary. Wielką rolę w tym cyklu odgrywa bezwzględna walka o władzę. Władzę, która pomimo wszystko jest pełna goryczy, bo przecież możnowładcy, królowie i królowe nie żyją swoim życiem, lecz życiem królestwa. Poza tym każdy klękający przed władcami chce podnieść z podłogi okruchy władzy. Ponad to znajdziemy niezliczoną ilość różnobarwnych, wielowymiarowych postaci oraz niezwykle intrygujących wątków. Bardzo ogromnie polecam Wam ten cykl - nie tylko osobom uwielbiającym historię, ale wszystkim, bo każdy znajdzie tu coś dla siebie. Nie macie innego wyjścia - musicie przeczytać Królów przeklętych, bo to niesamowity cykl, który z pewnością przepadnie Wam do gustu! Tom pierwszy oceniam na 8/10 i z wielką niecierpliwością czekam na chwilę, w której będę mógł się zanurzyć w drugim! A Wy oczywiście czytajcie!



|
Za możliwość przeczytania książki bardzo serdecznie dziękuję
wydawnictwu Otwarte!


W tomie ukazały się powieści:

Król z Żelaza |  Zamordowana królowa  | Trucizna królewska


Książka bierze udział w wyzwaniach: 
Przeczytam 52 książki w 2016 roku -  #1, #2, #3/52
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu! - 5,3 cm/158cm
Z półki - #1


********************************************************************************************************* 


Dajcie mi znać w komentarzach, czy czytaliście Królów przeklętych i co sądzicie o tym cyklu. Będę też bardzo wdzięczny za informację, czy podobała się Wam recenzja oraz czy zachęcam do przeczytania książki! ^^
Do następnego!^^ ♥
Pa! :***

12 komentarzy:

  1. Znam ten ból, chyba się na nas uwzięli. Ciągle kartkówki, testy i inne. Nagle pod koniec I semestru się obudzili, żeby robić sprawdziany. No, ale ja nie o tym. Słyszałam o tej serii, ale wydaje mi się, że to nie dla mnie. A nawet jeśli; twarda oprawa i 720 stron? Pewnie kosztuje fortunę, a ja na razie nie chcę wydawać pieniędzy na książki. Może kiedyś skuszę się na przeczytanie na czytniku (jak go kupię). Ja mam to szczęście, że teraz zaczęły się moje ferie ;)) Buziaki, Idalia ;**

    http://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że się wtrącę, ale na bonito.pl mozna kupić tą książkę za trochę ponad 37 zł ;D

      Usuń
  2. Za książkę jest mi się ciężko zabrać z powodu jej grubości :) ale myślę że jak już się zmobilizuje to nie będę mogła się oderwać

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta książka jest cudowna! Niesamowicie wciągająca, co dla mnie było zaskakujące, bo nie sądziłam, że powieść historyczna może tak pochłonąć. Zgadzam się co do ilości nazwisk, też na początku trochę się w tym gubiłam, ale przypisy bardzo pomagały :)
    Na mnie już drugi tom czeka i mam nadzieje, że szybko znajdę dla niego czas :)
    Pozdrawiam serdecznie.
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Kartkówki i testy? Nawet nie wspominaj; przed feriami i zaraz po :/ O książce słyszałam dosyć pochlebne recenzje, więc może się kiedyś skuszę ;) Recenzja świetna i zachęca, potwierdzam ;) Pozdrawiam ;*

    http://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. O książce słyszałam wiele dobrego! Bardzo chętnie po nią sięgnę, gdy tylko stosy książek do przeczytania, w moim mieszkaniu się zmniejszą :)
    http://zagoramiksiazek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Coraz bardziej mam ochotę rzucić wszystko i ją nabyć tyle że obecnie nie mam jak a moja ekscytacja tym rośnie :( :D
    Pozdrawiam
    http://coraciemnosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Zamówiłam już wszystkie trzy tomy, czekam na dodruk. Powinnam dostać pod koniec stycznia. Nie mogę się doczekać. :3 Za każdym razem, jak czytam o tych książkach, mam już tak wielką ochotę po nie sięgnąć... :3

    OdpowiedzUsuń
  8. Chyba będę musiała się zabrać za tę trylogię, bo czuję, że klimaty moje, a dotąd coś o niej nie słyszałam! Poza tym wystawiłeś całkiem wysoką ocenę, która totalnie zachęca mnie do przeczytania. Mam nadzieję, że kiedyś znajdę ją w bibliotece ^^
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie na recenzję "Elity"!

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę poznać tę pozycję, po pierwsze poleca ją Martin, po drugie nie spotkałam się jeszcze z negatywną recenzją. Podoba mi się, że wydawnictwo tak mocno przyłożyło się do wydania, też mnie ono zachwyca. Bohaterowie, logiczność zdarzeń, historia w tle, wszystko zachęca. Muszę postawić na swojej półce to cudowne wydanie! :)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Już nie mogę się doczekać, aż dostanę książkę w swoje łapki, ale ja na razie cierpię na brak funduszu książkowego :c

    OdpowiedzUsuń
  11. Słyszałam o niej, ale już raz sie zawiodłam na "podróbce" Martina... I raczej nie chciałabym tego przeżywać po raz drugi xd
    drewniany-most.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń