niedziela, 31 stycznia 2016

Tajemnice, przepowiednie, rytuały... - recenzja książki Król kruków

Witajcie! ^^
Ponownie  przepraszam Was za nieobecność na blogu, ale przez szkołę wcale nie mam czasu na czytanie, ani tym bardziej na pisanie czegokolwiek. Na szczęście już za kilka tygodni będę miał ferie, więc postaram się być aktywniejszy. Jednak to dopiero od 15 lutego...
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją książki Maggie Stiefvater, Król kruków. Wiem, że miała być recenzja Rebelianta Marie Lu, jednak przeczytałem go jeszcze w 2015 roku, a na blogu pojawiły się moje odczucia związane z Królami przeklętymi przeczytanymi już w 2016 roku, więc stwierdziłem, że takie mieszanie nie miałoby większego sensu.
Po Króla kruków sięgnąłem głównie dlatego, że zarówno ta książka, jak i autorka już od całkiem długiego czasu mnie intrygują. Ostatnio do mojej biblioteczki trafiły trzy książki Maggie Stiefvater, jednak w pierwszej kolejności postanowiłem przeczytać właśnie Króla kruków, bo wydawał mi się najbardziej świeży i oryginalny.
Miłego czytania :)

Tytuł: Król kruków
Tytuł oryginału: The Raven Boys
Autorka: Maggie Stiefvater
Tłumaczenie: Małgorzata Kafel
Seria: The Raven Cycle #1
Wydawnictwo: Uroboros
Liczba stron: 496
Wymiary grzbietu: 3,5 cm

Opis


Pierwszy tom magicznej sagi.
Jedna dziewczyna i trzech chłopaków.
Blue pochodzi z rodziny wróżek, jest medium do kontaktów ze światem zmarłych.
Gansey, Adam i Ronan, trzej przyjaciele w elitarnej szkoły dla chłopców, obsesyjnie poszukują tajemniczych linii mocy legendarnego Króla Kruków - Glendowera.
Z ich powodu pozornie ciche i spokojne miasteczko staje się scenerią niezwykłych wydarzeń.
Gdy razem z Blue trafią do magicznego lasu, gdzie czas płata figle, nic już nie będzie takie samo...
Przerażające tajemnice, mroczne rytuały, stare przepowiednie, wizje, duchy, ofiary, a to dopiero początek tej historii...



 Ocena



 'Zawsze go zostawiali. Jednak on nigdy nie potrafił zostawić ich.'


 Wizualnie


Okładka Króla kruków bardzo mi się podoba, jest taka nietypowa. Obraz na niej przedstawiony wygląda jakby został namalowany farbami, co naprawdę dobrze się prezentuje. W dodatku świetnie dobrana kolorystyka, a poza tym okładka została niezwykle dopasowana nie tylko do tytułu, ale także do treści, jak i klimatu książki, który jest cudowny, ale o tym wspomnę później. Grzbiet książki jest jeszcze piękniejszy, ale co ważniejsze, solidny, a podczas czytania nie łamie się. Opis jest bardzo intrygujący i nie zdradza niczego ważniejszego z książki, za co ogromny plus. A tak w ogóle, to tył powieści jest naprawdę przepiękny. Czcionka jest całkiem spora, przez co książkę czyta się ekspresowo, a literówek jest bardzo mało, jeśli w ogóle jakieś są, bo ja chyba żadnej nie dostrzegłem. Tusz nie rozmazuje się, a strony są szare. Naprawdę, ukłony ode mnie lecą w stronę wydawnictwa za wydanie Króla kruków, które jest naprawdę hipnotyzujące!

 'Biedni się martwią, że są biedni - medytował kiedyś Adam - a teraz się okazuje, że bogaci się martwią, że są bogaci.'


 Fabuła


Zacznę od tego, że pomysł autorki na tę serię niezmiernie mi się podoba. Jest on bardzo ciekawy i nietypowy. Te wszystkie tajemnice, wróżby, linia mocy i wiele różnych rzeczy, które są naprawdę nietuzinkowe, skradły moje serce. Król kruków to taki powiew świeżości, co z czym osobiście się jeszcze nie spotkałem.
Po przeczytaniu książki od razu w oczy rzuca się bardzo przemyślana fabuła. Wszystko do siebie pasuje, nie ma zbędnych wydarzeń, wątków czy postaci. Nie wiem jak bardzo byśmy chcieli, to nie znajdziemy niczego nielogicznego czy niepasującego do reszty.
Następną zaletą książki jest to, w jaki sposób autorka wszystko nam przedstawiła. Opisała i wyjaśniła wszystkie wymyślone przez nią wątki bardzo barwnie oraz z wielką dokładnością i precyzją. Nie ma żadnych niejasności czy nielogiczności, każdy element idealnie do siebie pasuje i się uzupełnia. Jednak Maggie nie podaje nam wszystkich wyjaśnień na tacy od samego początku - zdarza się, że odpowiedzi i rozszyfrowań na wiele pytań czy zagadek nie znamy aż do ostatniej strony, co tylko nakłania nas do dalszego czytania i czytania i sprawia, że nie możemy oderwać się od lektury. A kiedy już te rozwiązania poznamy, to nie możemy wyjść z podziwu, jak misternie i dokładnie została przemyślana i nakreślona każda zagadka oraz z jaką dbałością o każdy najmniejszy szczegół Maggie wplotła ją w fabułę.
W książce nie przypadło mi do gustu jedynie to, w jakim tempie rozwija się akcja. Fabuła rozkręca się bardzo powoli, pomimo tego, że przez cały czas coś się dzieje, to jednak nie są to wydarzenia, które wbiłyby nas w fotel. Jakieś ważniejsze wydarzenie ma miejsce dopiero w połowie książki. Całe szczęście pod koniec mamy istne fajerwerki, może nadal trochę nieśmiałe, ale zadowalające i bardzo ciekawe.
Z opisu Króla kruków mogłoby wynikać, iż jest to romans paranormalny. Otóż to nic bardziej mylnego. W książce całego wątku romantycznego jest bardzo mało, został on wręcz tylko naszkicowany, w dodatku bardzo lekko i delikatnie. Bardzo mi się ten wątek spodobał, bo pomimo tego, że autorka przedstawiła go w bardzo delikatny sposób, to był całkowicie naturalny, ale też skomplikowany. Autorka genialnie go poprowadziła - uczucia, które rodzą się w Blue zostały nakreślone bardzo lekko, nietuzinkowo i niejednoznacznie. Poza tym głównej bohaterce została przepowiedziana pewna wizja związana z osobą, którą kiedyś pokocha. Nie mogę Wam zdradzić, jak ta przepowiednia brzmiała, bo byłby to spoiler, jednak mogę powiedzieć, że miesza ona bardzo w życiu głównej bohaterki i sprawia, że ta ciągle musi trzymać się na baczności. Znów muszę pochwalić kreatywność i wyobraźnię autorki, bo stworzenie tejże właśnie przepowiedni to było coś mistrzowskiego, naprawdę magicznego. Mam nadzieję, że autorka jeszcze bardziej pokomplikuje losy głównej bohaterki w dalszych tomach, ale to na szczęście jeszcze przede mną.
Jednym z największych atutów książki jest jej atmosfera. Maggie Stiefvater stworzyła coś... po prostu magicznego. Klimat Króla kruków jest obłędny - wszechobecne magia i tajemnice wywołały u mnie tyle emocji, że po prostu nie miałem czasu na to, żeby uszło ze mnie napięcie i żebym mógł wreszcie odetchnąć. O wszystkich tajemnicach, wróżbach, rytuałach oraz innych paranormalnych zjawiskach i rzeczach czytałem z wypiekami na twarzy, moja ciekawość wzrastała z każdym kolejnym zdaniem i sprawiała, że nie chciałem się oderwać od książki. Maggie doskonale wie, jak przyciągnąć czytelnika do swojej książki, co w Królu kruków dokładnie pokazała.

 'Niektóre sekrety odsłaniają się tylko przed tymi, którzy są ich warci.'


 Bohaterowie


Bardzo spodobało mi się to, że każda postać została stworzona po to, aby odgrywać jakąś rolę. Każdy bohater miał do spełnienia jakieś zadanie; nie znajdziemy tu osób, które zostały nakreślone na siłę, aby zapełniać puste karty powieści. Następnym plusem jest to, że Maggie w każdą postać tchnęła wiele życia i sprawiła, że wszyscy są namacalni i jedyni w swoim rodzaju. Już od samego początku widać, jak bardzo różni się każdy bohater Króla kruków. Wszystkie postaci myślały w inny sposób, wyznawały inne wartości i obierały różne ścieżki. Te różnice bardzo mi się podobały, ponieważ pozwalały bez większego wysiłku odróżnić jednego bohatera od drugiego.  Każda postać jest indywidualna, tajemnicza i niezwykle skomplikowana oraz złożona, a czasami niektóra z nich okazuje się być zupełnie kimś innym, niż mogłoby się zdawać.
Blue pochodzi z rodziny, w której każda kobieta jest medium, jednak sama nie widzi przyszłości. Jej zdolność jest inna - potrafi sprawiać, że wróżki ''słyszą'' i ''widzą'' wszystko dokładniej, czyli coś na kształt ulepszania ich mocy. Charakter głównej bohaterki przypadł mi do gustu i zapałałem do Blue sympatią. Podziwiałem w niej to, że w każdej sytuacji postępowała z ogromną rozwagą, chociaż w niektórych momentach miałem wrażenie, że trochę zbyt mało w niej ikry.
Gansey to bohater niezwykle protekcjonalny. Jest bogaty i szanowany, ale tak najbardziej zależy mu na odnalezieniu Glendowera - tytułowego Króla Kruków, oraz obudzeniu linii mocy, ponieważ ten, kto wykona te rzeczy, dostanie to czego pragnie. Polubiłem Ganseya, najbardziej za to, jakim lojalnym jest przyjacielem. Podziwiam też w nim to, że potrafi zachować zimną krew w każdej sytuacji oraz to, z jaką determinacją dąży do celu.
Ronan to bogaty chłopak, jednak nie zależy mu na niczym. Ma gdzieś konsekwencje czy zasady, zawsze działa po swojemu i jest bardzo zbuntowany. Nie pozwoli sobą rządzić, nikt nie może dyktować mu tego, co ma robić. Jednak pod tą maską kryje się naprawdę lojalny towarzysz, który za sowich przyjaciół byłby gotów skoczyć w ogień. Polubiłem go, jednak czasem mnie denerwował, gdyż wydawał się zbyt porywczy i impulsywny.
Adam ma zupełnie inną sytuację rodzinną - nie jest bogaty, mieszka w przyczepie, a na swoje wychowanie musi sam ciężko pracować. Na dodatek jego ojciec go bije, a matka nie robi nic, aby mu pomóc, zapewne w strachu przed mężem. Adam zaimponował mi swoją odpowiedzialnością i inteligencją, tym, z jaką determinacją dążył do tego, aby być niezależny. Kierował się twardymi zasadami, jednak dla mnie zbyt gorliwie ich przestrzegał, przecież czasami mógł ustąpić. Denerwowało mnie też trochę to, że sam bał się przeciwstawić ojcu, jednak w porę uświadomił sobie swój błąd i go naprawił.


 'Kilka miesięcy wcześniej Gansey zaproponował, że kupi Adamowi komórkę, co wywołało najdłuższą kłótnię w historii ich znajomości. Nie odzywali się do siebie przez tydzień, a pogodzili dopiero wtedy, kiedy Ronan zrobił coś, co obraziło ich jeszcze bardziej.'


 Styl pisania


Narracja Króla kruków jest trzecioosobowa, a autorka opisuje wydarzenia z perspektywy Blue, chłopaków oraz pewnego nauczyciela łaciny. Styl pisania Maggie Stiefvater jest bardzo lekki, z wielką łatwością pozwala się wciągnąć w książkę. Język, którym posługuje się autorka, jest przystępny dla czytelnika, ale nie infantylny bądź uproszczony. Pióro Maggie od razu przypadło mi do gustu, nawet zacząłem żałować, że to dopiero moje pierwsze spotkanie z nią, ale na szczęście mam jeszcze wiele jej książek do przeczytania. Muszę też wspomnieć o dialogach, które są po prostu wspaniałe. Nie dość, że ciekawe i sensowne, to na dodatek przyprawione humorem - czytając dialogi między bohaterami nie sposób się nie uśmiechnąć. Poza tym autorka niesamowicie potrafi wytworzyć napięcie, które towarzyszy nam przez całą książkę i nie znika aż do ostatniej strony. Opisy miejsc, postaci czy wydarzeń również były niezwykle żywe. Czytając Króla kruków miałem wrażenie, jakbym oglądał film, a nie czytał książkę. W dodatku każdy wątek został opisany z taką dokładnością, a zarazem tak ciekawie, że od książki naprawdę trudno jest się oderwać, a emocje przedstawione przez Maggie, których było naprawdę wiele i które czasem diametralnie się od siebie różniły, zostały naprawdę naturalnie i ciekawie zobrazowane.

 'Krzyczą tylko ci ludzie, którzy mają zbyt ubogie słownictwo, żeby szeptać.'


 Podsumowanie


Król kruków to moje pierwsze spotkanie z Maggie Stiefvater, jednak już wiem, że na pewno nie ostatnie. Już mam ochotę na więcej, na szczęście na mojej półce leżą inne książki autorki. Król kruków to książka, na którą autorka miała naprawdę świetny i oryginalny pomysł, a z jego wykonaniem wcale nie jest gorzej. Od powieści naprawdę bardzo trudno się oderwać, ponieważ wszystko zostało przedstawione niesamowicie ciekawie i szczegółowo. Wszystkie zagadki i tajemnice, rytuały i wróżby zostały opisane fantastycznie, z każdą stroną jest ich coraz więcej, a to tylko wzmaga naszą ciekawość. Jedną z największych zalet książki jest wątek romantyczny, który został opisany w niezwykły sposób - delikatnie i lekko, na kartach powieści nie ma zbyt wiele miłości między bohaterami, ich uczucia nie grają pierwszych skrzypiec, co było naprawdę dobrym zamysłem. W dodatku zakończenie książki jest bardzo nabuzowane emocjami, wbija w fotel i sprawia, że nie można się oderwać aż do ostatniej strony. Poza tym jest niezwykle zaskakujące - nie spodziewałem się, że autorka obierze taki scenariusz, jednak bardzo mi się spodobało poprowadzenie fabuły w tym kierunku. Postaci zostały świetnie i dokładnie wykreowane, od razu widać, że autorka stworzyła je, bo powierzyła im konkretne zadania do spełnienia i wiedziała, czego od nich chce, dzięki czemu nie spotkamy w książce bohaterów mdłych czy wciśniętych na siłę. Styl pisania Maggie jest wyjątkowy - nadal nie mogę wyjść z podziwu, jak pięknie odwzorowała atmosferę tej książki. Na każdej stronie czuć rozbrajającą magię, do tego szczypta miłości i wiele tajemnic do rozszyfrowania. Emocje przedstawiła niezwykle barwnie, a każde miejsce czy wydarzenie opisała tak, że czytając w ogóle się nie nudzimy. Dialogi są niezwykle zabawne, kiedy czytałem rozmowy bohaterów momentami uśmiech nie schodził mi z twarzy. Jedyną rzeczą, która wielu osobom może się nie spodobać jest bardzo wolno i ociężale rozwijająca się akcja. Mnie to jakoś szczególnie nie raziło, ale czasem chciałem, żeby coś w końcu zaczęło się dziać, co na szczęście dostałem na końcu. Cóż, jak widzicie, przeważają zalety, więc nie mam innego wyjścia, jak tylko bardzo gorąco polecić Wam Króla kruków, a Wy musicie go przeczytać! Książce daję ocenę 7/10, bo pomimo tego, że to naprawdę kawał dobrej literatury, to jednak czegoś mi w tej powieści zabrakło. Czegoś, co mam nadzieję dostać w kolejnych tomach. POLECAM!








Książka bierze udział w wyzwaniach: 
Przeczytam 52 książki w 2016 roku -  #5/52
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu! - 3,5/158 cm


*********************************************************************************************************


Napiszcie mi w komentarzach, czy czytaliście Króla kruków i co o nim sądzicie. Będę też bardzo wdzięczny za informację, czy podobała się Wam recenzja oraz czy zachęcam do przeczytania tej książki! ^^
Widzimy się już niedługo! *.*
Buziaki! :*******

8 komentarzy:

  1. Nie czytałam Króla kruków, ale mam tę książkę w planach :) A recenzja bardzo mi się podobała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To świetnie, bo jest naprawdę dobra! ^^
      Dziękuję, to bardzo motywujące! ♥
      Buziaki! :*

      Usuń
  2. Wreszcie wracasz! Nawet nie wiesz, jak bardzo stęskniłam się za twoimi recenzjami! Na tą autorkę mam ostatnio wielką ochotę. I prawdopodobnie zacznę od "Króla..." właśnie. Aż mnie naszła ochota, żeby polecieć do księgarni i popatrzeć sobie na nią, kiedy opisywałeś wydanie :)) Mi akurat ferie się właśnie kończą ;( Ale tobie życzę, żeby szkoła nie dawała ci już więcej w kość i żebyś miał zaczytane ferie. Buziaki, Idalia ;**


    http://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo, jakie miłe słowa! ^^ ♥
      Ja teraz czuję niedosyt, już niedługo przeczytam kolejne książki Maggie! :D No i oczywiście czytaj Króla, bo jest wspaniały! *.*
      Współczuję, ja już nie mogę się doczekać swoich ferii, tym bardziej, że wszystko wskazuje na to, że będą one bardzo zaczytane, bo przybyło do mnie BARDZO dużo książek! :D No i niedługo będzie Book Haul, ale to jak już wszystkie przyjdą :D
      Dziękuję! ♥
      Buziaki! :*

      Usuń
  3. Czyli widzę, że nie tylko mnie szkoła dała kompletnie w kość? Witaj z powrotem, tęskniłam troszkę, choć nie zawsze komentuję Twoje posty z jednego powodu - brak czasu. Wiedz jednak, że każdy uważnie czytuję ;) Zaczynamy ferie w tym samym czasie, więc mam nadzieję, że jeszcze parę dni i na Twoim blogu pojawi się tyyyyyyyle recenzji ^^
    Książkę z pewnością przeczytam, mam ją w planach od dawna, a Twoja recenzja tylko utwierdziła mnie w przekonaniu, że warto. Widziałam ją kilka razy, będąc w empiku i nawet się zastanawiałam nad kupnem, ale rezygnowałam na rzecz czegoś innego. Zaraz lecę sprawdzić, czy jest w internetowym matrasie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pod względem okładki nie mogę się z tobą zgodzić. To własnie ona odstrasza mnie od przeczytania tej trylogii ( to jest trylogia c'nie?? ).
    Buziaki!
    www.filigranoowa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Hm... słyszałam chyba o tej książce, jednak nie miałam możliwości jej przeczytać i myślę, że szybko się to zmieni :)
    Super recenzja! :D

    Pozdrawiam
    http://coraciemnosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Słyszałam sporo o Królu kruków i właściwie nie czułam się przez żadną tak zachęcona. Powiew świeżości? Nietuzinkowość? To są jedne z najważniejszych cech jakie doceniam w książkach. Akcję, która niespiesznie się toczy przeboleję jeżeli wszystko jest przemyślane i logiczne. Muszę po nią sięgnąć! Pozdrawiam,
    Ich perspektywy

    OdpowiedzUsuń